sobota, 3 marca 2018

To życie pisze najlepsze scenariusze...

Samo życie, tak... życie pisze najlepsze scenariusze
Ile to razy doradzałam, mówiłam, że blog jest takim fajnym miejscem
w którym możesz anonimowo opowiedzieć całemu Światu o tym co Cię boli, wkurza, męczy,
ale także cieszy i tak dalej... i tak dalej...

Głupio mi, że tak rzadko Was czytam
brakuje mi tego
a jednak, trudno mi nabrać systematyczności w pisaniu
Mój narzeczony zaglądałby mi przez ramię, lub pytał co robisz?
gdyby teraz nie spał...
To utrudnia swobodę pisania i wypowiedzi
Nie mam przed nim tajemnic
już daaawno temu podałam mu adresy moich blogów

Lubię dzielić się radością, szczęściem
a skrywam to co męczy
czasem coś wypluję
ale unikam szczegółów bo wiem...
że inni czytają
kiwają głowami
wiedzą, że Clara to ja

Czasem przechodzę nad tym do porządku dziennego
i mówię, że przecież nie ma znaczenia co sobie o mnie pomyślą



Odkąd... w każdym razie od dawna stosuję zasadę by mówić przyjaciołom o problemach, trudnościach, nie ukrywać niczego
Ktoś mi kiedyś powiedział, że niepotrzebnie odkrywam karty
i daję się poznać
A ja teraz mogłabym zapytać
PO CO? Po co ukrywać?
Ja już niczego nie ukrywam

Nauczyłam się nie milczeć
bo kiedyś milczałam i tak na prawdę byłam sama z tą całą życiową tragedią jaka mi towarzyszyła
a kiedy się rozwiodłam słyszałam tylko: myśleliśmy, że byliście takim zgodnym małżeństwem, chodziliście co tydzień na spacery i w ogóle... żyłaś jak w bajce
Tak... tylko ja wiedziałam jak czarne dno ma moja bajka

Potem długo długo, bardzo długo byłam sama
10 lat, kawał czasu
nie chciałam nikogo, żadnego faceta
miałam przyjaciół
i nadal mam
istnieje męska przyjaźń
jestem na to dowodem
ba zawsze będę powtarzała, że baby są wredne
taka co to podaje się za moją przyjaciółkę
potrafi bez zmrużenia oka wbić mi nóż w plecy
podwalić zaufanie
zaburzyć uczucie przyjaźni
ale nie skreślam tych ludzi - jakoś dzwonym trafem zawsze chodzi o kobietę
dlaczego nie zawiódł mnie żadem facet???
A baby owszem
faceci są inaczej skonstruowani, niczego nie komplikują
i walą z grubej rury
a ja oczekuję szczerości w kontaktach towarzyskich

Dziś była u mnie dwójka przyjaciół
właściwie jeden to mój przyjaciel
a ten drugi to przyjaciel mojego przyjaciela
a, że przyjaciele moich przyjaciół są moimi przyjaciółmi...

Zrobili mi nalot, nam
Zadzwonił dzwonek do drzwi
Niespodzianka! - usłyszałam z uśmiechniętej twarzy przyjaciela
Mój Król spał...
Usiedliśmy w salonie, piliśmy kawę zajadając ciasto i chipsy paprykowe

Kiedy pojechali
kłóciliśmy się z Królem
I usłyszałam, że ON nawet ma klucz do domu
i może pójdziemy do kościoła i będziemy każdemu rozdawać klucze...

Czy ja mam kolejny raz tłumaczyć jak to się stało, że przyjaciel ma do mego domu klucz?
Poza nim jeszcze jedna bliska koleżanka ma klucz

Kiedyś, przed laty wyróżniłam te osoby
bo przyjaciółce, z którą kontakty osłabły odebrałam klucz i dałam go innej dziewczynie

Po co komu mój klucz?
A bo to tak jest... że jak rodzina nie żyje...
Teraz mam Króla i on rzecz jasna też ma klucz
Uśmiecham się teraz
Pamiętam jak kumpela, którą potem nazwałam przyjaciółką mówiła wielokrotnie:
Tylko pamiętaj nie dawaj mu klucza!
A ja mu dałam klucz
do domowych drzwi
On przecież ma klucz do mojego serca :)
To z nim biorę Ślub w tym roku...

łaaa
Serio!
Bierzemy z Królem Ślub
A co?
Kto nie chciałby być "Królową"?
Jest i Król i Królową będę ja...

Jestem...

Clara

Ps.

A w komentarzu napisałam...

"ja też biorę ślub i ostatnimi czasy poznawaliśmy wzajemnie swoje dalsze rodziny zapraszając gości, ile to zachodu by pospraszać do kościoła gości... Ale cieszę się bo stanę na Ślubnym kobiercu z Moim Królem,
wreszcie?
Ziści się mój sen - marzenie o ślubie w kościele
Wiesz, że od ciotki usłyszałam (ma 82 lata), że nie wypada zakładać welonu, bo welon jest dla dziewic
koleżanka zaś śmiała się z mojej białej sukni
a ja
choć sukni jeszcze fizycznie nie mam będę miała białą :)
bo tak chcę, bo całe życie marzyłam, bo czekałam na tego jedynego z którym chcę spędzić życie, wiedziałam, że kiedyś kogoś takiego poznam i będę wiedziała, że to ten"
i myślę, że warto te szczere słowa zachować na swym blogu...

6 komentarzy:

  1. Ja bym nie chciała być królową, żyć z królem....

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie to napisałaś i powiem Ci masz prawo i do welonu i do białej sukni bo jesteś królową i masz swojego króla

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja stronie od słowa przyjaciel.
    Mam wokół siebie mnóstwo bliskich osób, i rodzinę i znajomych. Z każdym mam inne relacje. Inny oziom zwierzenia, bliskosci, tolerancji, zaufania.

    Ale czy przyjaciele... Na pewno.
    W jakimś sensie. Chodź każdy inny.

    A co do welon, milosci...
    Najlepszym wyborem jest żyć wg tego co Ci serce dyktuje. Pragniesz welonu? Nakłada! Pragniesz białej sukni? Zakładaj!
    I już. Twoje życie. Twoje decyzję. Nikt Twojego życia za Ciebie nie przeżyje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt, życie pisze nie tylko najlepsze ale i najbardziej nieprawdopodobne scenariusze:)
    Wszystkiego najlepszego dla Was, bądźcie szczęśliwi!

    Serdeczności!

    p.s. niewiele ale jakieś tam talenta mam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Biała suknia, welon - warto spełniać swoje marzenia i nie zważać na komentarze innych:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życie zaskakuje, dużo miłości i radości życzę :)

    Warto spełniać swoje marzenia i nie ma co słuchać innych. Mi zawsze marzyła się sukienka różowa na ślub(mój ulubiony kolor) i taką też miałam, choć moja mama nie była zadowolona z tego powodu, bo 'suknia powinna być biała', ale na szczęście postanowiłam na swoim i byłam w pełni zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń